Wiosenny grill na torach 2000

30 kwietnia / 1 maja 2000 r.

Na „polecenie” kierownika zajezdni Pogodno wybraliśmy się na nocnego grilla. Noc była specjalna! – z 30 kwietnia na 1 maja – aby uczcić dzień Ludu Pracującego. Zaczęło się normalnie. Zbieraliśmy się ostatnimi kursami komunikacji miejskiej. Po przystrojeniu tramwaju N balonami pozostawionymi z jakiegoś wynajmu i spakowaniu najważniejszej rzeczy, czyli grilla, ruszyliśmy w miasto.

Ale jazda wydawała się jakaś szarpana i czuć było spalenizną. Zatrzymano wóz i zaczęto go oglądać ze wszystkich stron, pali się czy się nie pali? Ale nie! Dojechaliśmy do pl. Rodła i na trójkącie zawróciliśmy z powrotem do zajezdni. Tam nastąpiła zamiana wozu na 4N. Przepakowano rzeczy i dalsza jazda odbyła się już bez przeszkód. Po drodze zatrzymaliśmy się na mały postój przy Dworcu Głównym. Tam chciał nas skontrolować „kanar”, ale nie daliśmy się! Końcowym przystankiem stała się dla nas pętla na Głębokim. Wypakowano grilla i Ela zajęła się smażeniem kiełbasy. Do tego obowiązkowo był keczup, musztarda i piwo. Wszyscy czuli się zobowiązani aby motorniczy czuł się swobodnie w towarzystwie (jako jedyny trzeźwy!).

W blasku poranka ruszyliśmy z powrotem do zajezdni.

PS. Brakowało mi przejażdżki po ul. Ku Słońcu. Ta ulica nie bez powodu tak się nazywa – rankiem, słońce świeci na osi jezdni i ma się wrażenie, że jedzie się do słońca.

Tekst: Ela Szczerska